Swą zagraniczną premierę film miał już wcześniej, 29 listopada zaprezentowany został w Parlamencie Europejskim  w Brukseli, a 13 grudnia w Instytucie Kultury Polskiej w Rzymie. Przypomnijmy, że w przeciągu kilku ostatnich lat to już druga produkcja filmowa opowiadająca o internowaniu Prymasa w Komańczy. W 2009 r. w pięknych plenerach lasów Komańczy, ekipa telewizyjna Sceny Faktu Teatru Telewizji, „kręciła”, ujęcia i sceny do telewizyjnego spektaklu p.t. „Prymas w Komańczy”, z Olgierdem Łukaszewiczem w roli Prymasa.   

Nowy film to wyjątkowy obraz z rocznego okresu internowania Prymasa Tysiąclecia Stefana kard. Wyszyńskiego w Komańczy, kiedy to m. in. napisał Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego  oraz Wielką Nowennę Tysiąclecia. Przypomina także wydarzenia ze współczesnych dziejów Polski i ukazuje, jak losy Prymasa Stefana Wyszyńskiego, przeplatały się z losami Papieża Jana Pawła II. Wszystko to pokazane jest na tle codziennego życia rodziny Jana, leśnika z Komańczy, łudząco przypominającego sylwetkę i rodzinę  Jana Marciaka, nadleśniczego Nadleśnictwa Komańcza w latach 1950-57.   

Po projekcji na popremierowej gali, nie zabrakło podziękowań z wręczeniem pięknych bukietów kwiatów, statuetek i premierowych egzemplarzy filmu dla obecnych na sali wszystkich tych, którzy przyczynili się do powstania filmu, od aktorów i ekipy filmowej po sponsorów. Wśród wielu instytucji i przedsiębiorstw, które okazały pomoc i finansowe wsparcie na rzecz wyprodukowania filmu, znalazły się RDLP w Krośnie i trzy nadleśnictwa: Dukla, Komańcza i Rymanów. Należy podkreślić, że w uroczystej premierze filmu udział wzięła liczna rzesza mieszkańców Komańczy, wśród których zauważyć można było zarówno włodarza Gminy Komańcza, kilka sióstr Nazaretanek z miejscowego klasztoru, leśników z Nadleśnictwa Komańcza jak i wielu innych mieszkańców wsi.

Nie ulega wątpliwości, ten film w doborowej obsadzie z Markiem Kalitą, Jerzym Trelą, Aleksandrą Popławską, Dagną Ciporą dla samej Komańczy, już stał się świetnym produktem promocyjnym.

                                                                                                                              Tekst:  Edward Orłowski